Wirus z koroną w nazwie nie ustępuje. Niby wszystko powoli zaczyna wracać do normalności – lockdown się kończy, knajpy, bary, hotele, kina, teatry otwierają drzwi coraz szerzej, samoloty zaczynają latać, można już przekraczać granice państw. Nie ma jednak mądrego, który powie, co dalej, w jakim kierunku wszystko się potoczy. To wygląda trochę tak, jakbyśmy z jednej strony zaakceptowali istniejące zagrożenie, rządy przestraszyły się skutków ekonomicznych dalszego zamrożenia gospodarki, a jednocześnie ludzie uświadomili sobie, że …