Zmiany są głębokie i zasadnicze. Dawniej premiera nowego Mercedesa Klasy S byłaby wydarzeniem, przykuwającym do telewizorów miliardy widzów. Zaangażowano by najtęższych scenografów, którzy na targach motoryzacyjnych we Frankfurcie i gdzie indziej wyczarowaliby bajkowe tło dla nowej gwiazdy. Reżyseria premiery byłaby doskonalsza od oscarowych pokazów. No i przy samochodach trwałaby rewia piękna i wdzięku modelek. Każdy rozumiałby, że jest to gigantyczne wydarzenie w skali świata. …