W 1990 roku największa japońska gazeta „Asahi Shimbun” zaprosiła mnie na serię spotkań w sprawie reform gospodarczych. Leciałem przez Londyn, pierwszą klasą Japan Airlines. W kabinie sami starsi panowie, na oko szefowie wielkich firm. Po luksusowej kolacji pojawił się spory ekran, na którym pokazywano grę mistrzów golfa. Współpasażerowie byli zachwyceni, okrzykami kwitowali szczególnie udane shoty. Nie chodziło o typowe w samolocie zabijanie czasu. Oni byli naprawdę zafascynowani. …