Tragedia narodu ukraińskiego uruchomiła falę poparcia, współczucia i pomocy Polaków. Nikt jej nie żądał, nie było urzędowych proklamacji zachęcających. Sz ybkość naszej reakcji jest wspaniała, jej powszechność – imponująca. Nie jest z nami tak źle, jak utrzymują różni oficjele albo sami sobie wmawiamy. Bez wielkich haseł, bez przemówień ważnych osobistości i telewizyjnoradiowych apeli ruszyliśmy do praktycznego działania na pierwszy sygnał o nieszczęściu. Potem było tylko lepiej. …