Każdy z nas ma swoje ulubione wina. Kierujemy się najczęściej smakiem, czasami wspomnieniem z podróży, zdarza się, że zainspirują nas opiniotwórczy hedoniści. Ja lubię poddawać się wszystkim wymienionym czynnikom, ale przyznam, że z tyłu głowy zawsze miga lampka z napisem: uwaga, jakość. Mam świadomość, że wielu z Was degustacje mogą kojarzyć się z puszącymi się znawcami, którzy używając skomplikowanych określeń doprowadzają chętnych do poznawania świata win do irytacji lub w najlepszym wypadku do nerwowego śmiechu.

Pomimo tych jakże często mylnych wyobrażeń zachęcam do korzystania z okazji zestawiania ze sobą różnych win. Najlepiej pod okiem skromnego fachowca można oddawać się przyjemności odkrywania ich zapachów i smaków. Jak na dłoni widać różnice, z łatwością wyrobimy sobie własne opinie i nawet jak coś nam nie posmakuje, to zawsze będziemy mogli poszerzyć horyzonty, no i błysnąć w towarzystwie wysublimowaną wiedzą. Życie nas nie rozpieszcza, dlatego zachęcam do korzystania z przyjemności, jaką bez wątpienią daje dobre wino i jeszcze lepsza kuchnia.

Kilka tygodni temu organizowałem kameralną degustację hiszpańskich win dla bardzo miłej grupy przyjaciół. Dodam, że nie pierwszy raz. Zawsze staram się zaproponować myśl przewodnią takiej degustacji, tym razem były nawet dwie. Jedną z nich było porównanie czerwonych win z regionu Rioja, z których wszystkie klasyfikowane były jako Rioja Reserva i pochodziły z bieżących, dostępnych na rynku europejskim roczników. Co w tym wyjątkowego? Na pewno fakt, że mamy trzy kieliszki jeden obok drugiego, wąchając i smakując każdy poczuje różnicę i wychwyci nawet drobne niuanse. Taka degustacja pokazuje, że Rioja niejedno ma imię i stwierdzenie „lubię Rioja Reserva” nie jest miarodajne, bo wina, które pokazałem w swojej prezentacji, różniły się diametralnie.

Rioja to jeden z najbardziej rozpoznawanych regionów winiarskich w Hiszpanii, położony w północno-wschodniej części tego kraju. Brzmi sympatycznie, ale rzeczywistość nie jest taka kolorowa, można powiedzieć, że pod każdym względem skomplikowana.

Po pierwsze, położenie geograficzne, południe regionu nękają letnie upały, które są idealne, ale do uprawy winogron przeznaczonych na słodkie wina wzmacniane (sherry, malaga), a nie wytrawne wina czerwone. Z kolei północ narażona jest na wiosenne mrozy i jesienne deszcze, a tylko dzięki pasmu górskiemu Sierra de Cantabria nie smagają jej zimne wiatry znad Atlantyku, które uniemożliwiają uprawę winorośli (choć na północno-zachodnim krańcu Rioja owoce ledwo dojrzewają z tego powodu). Odległość między Haro na północnym zachodzie i Alfaro na wschodzie to około 100 km, a różnice klimatyczne powodują, że zbiory w okolicach tej pierwszej rozpoczynają się od 4 do 6 tygodni później.

Po drugie, tożsamość, winiarze wyznają różne filozofie produkcji i ich wina różnią się od siebie diametralnie. Większość z nich pracuje z podstawowymi odmianami czerwonymi: tempranillo, garnacha i mazuelo oraz białymi: viura, malvasia i garnacha blanca. Różni ich za to podejście do samej uprawy, ale głównie do sposobu i długości dojrzewania wina. Dlatego więc, sięgając po butelkę Roja, nie spodziewajmy się żadnej unifikacji. Dobrze jest znać swojego ulubionego producenta i jego styl.

Przygotowałem dla Państwa trzy propozycje Rioja Reserva z mojej degustacji i uzupełniłem wybór dwoma innymi winami z tego regionu. Proszę o wiadomość e-mail o treści RIOJA na adres kamecki@wtaste.pl, skontaktuję się z Państwem w celu realizacji zamówienia. Możecie je również Państwo odebrać osobiście i poznać całą ofertę win i alkoholi w salonach Wine Taste w Cosmopolitanie przy ulicy Twardej 4 w Warszawie, w gdańskim Garnizonie przy ulicy Stachury 6 oraz nowym salonie w Katowicach, w Pierwszej Dzielnicy przy ulicy Góreckiego 13.