Niemal codziennie serwisy gospodarcze i finansowe amerykańskiej telewizji ostrzegają przed nadchodzącą recesją, ale optymistów wciąż nie brakuje. W okolicach Los Angeles sprzedana właśnie została gigantyczna posiadłość, która od trzech lat nie mogła znaleźć nabywcy. Należała do rodziny nieżyjącego już słynnego producenta filmowego Aarona Spellinga i „poszła” za 119,75 miliona dolarów. Dla porządku trzeba podać, że posiadłość była na rynku przez trzy lata i jej początkowa cena wywoławcza wynosiła 160 mln dolarów. Mimo obniżki nieruchomość stała się najdroższą kiedykolwiek sprzedaną w powiecie Los Angeles, gdzie nie brakuje ani pięknych domów …