Był to jeden z tych grudniowych dni, w którym wszystko składa się na nastrój smutku i przygnębienia. Ciemno, ponuro, lodowato, w powietrzu zawiesina mgły, smogu i marznącego deszczu. 7 grudnia 1970 przed południem pod warszawski pomnik Bohaterów Getta podjechała kolumna czarnych mercedesów. Wokół zgromadził się tłumek ludzi, wśród których nie było przypadkowych gapiów. …