Szanowni Państwo!

W tym wydaniu zachęcamy do zainteresowania się nieruchomościami nie tylko w najbliższym sąsiedztwie. Ten proces już się zresztą rozpoczął. Polacy korzystają z uprzywilejowanej sytuacji, jaką daje członkostwo w Unii Europejskiej i poznają siłę swoich pieniędzy, także w odległych regionach Europy. Dla tych, którzy dobrze pamiętają czasy komuny, musi być wielką satysfakcją, że stając się obywatelami Europy, możemy sobie kupić apartament czy dom nad Morzem Śródziemnym, nie oglądając się na nic i nie prosząc o żadne zgody. Tego przywileju lekkomyślnie pozbawili się Brytyjczycy. Teraz w Hiszpanii czy we Włoszech muszą co trzy miesiące wypełnić papiery na pobyt we własnych mieszkaniach, podczas gdy my żadnym ograniczeniom nie podlegamy. Jeden z bardzo widocznych i bardzo przyjemnych symboli naszego sukcesu ostatnich czasów. Nieruchomości za granicą są wspaniałym przedłużeniem możliwości wypoczynku i korzystania z piękniej pogody, kiedy u nas jest szaro, ponuro i zimno. Nie tylko jednak. To jest bardzo rozsądne rozszerzenie zakresu atrakcyjnych i bezpiecznych inwestycji. Wiele tysięcy Polaków z tego już korzysta. Zarabiają i uczą się, jak skutecznie działać, także z dala od Polski.

Przedstawiliśmy Państwu potężną instytucję, która wzięła nazwę od producenta opon, ale stała się wyrocznią w wyrafinowanych kwestiach kulinarnych. W Polsce właśnie wyszedł przewodnik Michelina, co jest oznaką, że w końcu dostrzeżono i doceniono jakość polskiej kuchni. Naprawdę nie powinniśmy mieć żadnych kompleksów. Jest już jedna restauracja z dwiema gwiazdkami Michelina i dwie nagrodzone jedną gwiazdką. Z pewnością ten „gwiazdkowy” dorobek będzie szybko rosnąć. Mamy świetne produkty i ambitnych kreatorów kulinarnych. Trzeba to światu pokazać.

Dużo jest do czytania w tym numerze, ale szczególnie proszę, żeby zatrzymać się nad dwoma krótkimi tekstami. To apele o zakup książki „Zwycięstwo” i opłacenie prenumeraty. Odpowiedzcie na nie, jeśli choć trochę cenicie to, co Wam prezentujemy. Z góry dziękuję.

Wszystkiego najlepszego!

Tadeusz Jacewicz