Szanowni Państwo!
Lato, wakacje, ciepłe morza budzą wyobraźnię. Podróżowanie po nich na pokładzie własnego jachtu to rzeczywiście ekscytująca perspektywa. W naszym głównym materiale piszemy, jak można stać się armatorem (tak fachowo nazywa się właściciel dużej jednostki pływającej) lub w inny sposób korzystać z podróży morskich w luksusowych warunkach przy pełnej prywatności. Przy okazji wyjaśniam, że w terminologii międzynarodowej jachty określają nie tylko kilkunastometrowe łódki, ale też potężne statki o długości przekraczającej 150 metrów. To jest świat ludzi bardzo bogatych i bardzo zdeterminowanych. Niewielu jest Polaków, którzy mogą się do tego klubu się zapisać. Niekoniecznie jednak trzeba być właścicielem, żeby z uroków morskich wycieczek korzystać i wtedy grupa chętnych bardzo się powiększa. Tak czy inaczej, w tych sprawach warto wiedzieć jak najwięcej. Nie ma chyba innej dziedziny w sferze luksusu, w której wiedza i doświadczenie tak bezpośrednio przekładałyby się na pieniądze.
Ze świata wielkich pieniędzy przenosimy Państwa do obszaru powszechnej nędzy, czyli do Wenezueli. To fantastyczne miejsce bardzo miłych, uczynnych i przyjaznych ludzi gnębi od ponad 20 lat plaga demagogicznych przywódców, wychwalających socjalizm. Kradną oni społeczne pieniądze w tempie i rozmiarach, które zaimponowałyby nawet w Rosji. Lekarz zarabia tam miesięcznie 50 dolarów, robotnik 30, a metr kwadratowy luksusowego apartamentu na przepięknej wyspie Margarita kosztuje poniżej 500 zł. W tym kraju z gigantycznymi zasobami ropy naftowej coś jednak ostatnio drgnęło. Władze zezwalają na prywatyzację. Liczą na zagranicznych inwestorów. Może ktoś z naszych czytelników z doświadczeniem międzynarodowym, znający hiszpański, gotowy na skalkulowane ryzyko podejmie to wyzwanie?
W tym numerze dużo jest do uważnego przeczytania. Zamieszczamy też nasze tradycyjne zachęty do działania. Wielka prośba o opłacenie prenumeraty. Pamiętajcie też Państwo o książce „Zwycięstwo”, w której z szacunkiem mówi się o naszym wkładzie w demontaż komunizmu 30 lat temu.
Miłej lektury!
Wyrazy szacunku i najlepsze życzenia
Tadeusz Jacewicz