Szanowni Państwo!

Po raz drugi na okładce znalazł się Elon Musk. Sześć lat temu był to człowiek, który zapowiadał rewolucję elektryczną w przemyśle samochodowym i regularne starty swoich rakiet w kosmos. Zrobił, co mówił. Tesla stała się symbolem nieodwracalnych zmian w automobilizmie, a rakiety SpaceX regularnie i bezawaryjnie wożą na orbitę ludzi, sprzęt i chmary sztucznych satelitów. Nie można nie podziwiać kogoś, kto przyszedł do wielkiego biznesu znikąd i buduje go na swoją modłę. Trzeba też obawiać się, żeby wiara w to, mimo wszystko, nie doprowadziła go do klęski.

Ostatnie lata udowodniły, że ktoś, kto panuje nad masowymi kanałami kontaktów z ludźmi, nimi rządzi. Dwa klasyczne przypadki groźnie potwierdzają tę tezę. Donald Trump wywrócił wiele amerykańskich fundamentalnych zasad działania państwa, używając internetu, szczególnie Twittera. Władimir Putin ma ogromne poparcie swoich zbrodniczych działań ze strony Rosjan wpatrzonych w ekrany państwowej telewizji. O bliższych terytorialnie przypadkach działania podobnych mechanizmów wolę nie wspominać, żeby Państwa i siebie nie denerwować.

W skrócie więc – kto ma przekaz informacji, ten ma władzę. Nie na zawsze wprawdzie, ale na dostatecznie długo, żeby ludziom strasznie zaszkodzić. Musk chce kupić Twittera. Być może zamknie tę transakcję i wtedy uruchomi mechanizmy, nad którymi nie zapanuje. Byłoby z wielką szkodą dla wszystkich, gdyby ten człowiek o genialnych pomysłach technicznych oraz wielkich zdolnościach tworzenia postępu ugrzązł w toksycznej maszynerii narzucania swojej władzy innym.

Brytyjczycy obchodzą 70-lecie rządów swojej kochanej i szanowanej królowej Elżbiety II. Monarchini jest coraz słabsza, ale nadal chce służyć ludziom. Widzi, jak chwieje się tron. Nadzieją jest księżna Kate, żona kolejnego po księciu Karolu następcy tronu. Byłoby wręcz bajkową opowieścią, gdyby monarchię uratowała dziewczyna pochodząca z ludu, ale z niezwykłą powagą i skutecznością wykonująca swoje królewskie obowiązki.

Jesteśmy pismem lifestylowym, ale staramy się być bardzo precyzyjni. Przeanalizowane przez nas wyliczenia inwestycji w pokoje hotelowe Systemu Arche® są nadzwyczaj interesujące. Szczególnie teraz, kiedy inflacja zjada oszczędności. Mimo o wiele wyższych kosztów wydawniczych nie podnosimy jednak ceny prenumeraty. Doceńcie to i zapłaćcie! Z góry bardzo dziękuję.

Ciepłych, radosnych dni wiosny serdecznie życzę

Tadeusz Jacewicz