Niechęć do uchodźców rozprzestrzenia się w Europie niczym pożar buszu. Już nie tylko skrajnie prawicowe ugrupowania domagają się zamknięcia granic bądź nawet deportowania przybyszów, ale nastrój całych społeczeństw staje się wyraźnie antyimigrancki. Zdaniem zamożnych mieszkańców kontynentu tłumy biedaków, którzy prócz plastikowych klapek i tandetnego ubrania na sobie nie mają niczego, nadmiernie obciążają systemy pomocy społecznej i budżety. Co innego bogacze. …