Takie sceny były dopuszczalne w powieściach Dickensa, kiedy 14-latki uważano za pełnowartościową siłę roboczą. Chętnie je zatrudniano i bezlitośnie eksploatowano. Ale teraz? Też się zdarza, choć nie w ciasnych, dusznych warsztatach, przy ciężkich pracach trwających kilkanaście godzin dziennie….