Na ścianie w gabinecie wisi płaski telewizor, stale oglądam trzy główne kanały. Dwa informacyjne, z których jeden wspiera rząd, drugi wręcz przeciwnie, oraz Bloomberg. Ta stacja działa w miarę rozsądnie, bo nie przejawia większych sympatii politycznych. Kocha pieniądze i bardzo umiejętnie, fachowo o nich mówi. Gdyby nasz biznes i rząd ją ze zrozumieniem oglądali, Szwajcarzy zazdrościliby nam siły gospodarki. Obraz telewizji Bloomberga jest bardzo przejrzyście skonstruowany. Na dole ekranu wielkimi literami …