Był to miły dzień. Przynajmniej w sferze emocji sportowych – a tych nie należy lekceważyć. Odczuwają je miliony Polaków, są wyjątkowo zjednoczeni i zgodni. W tamten radosny poniedziałek 24 marca polskie tenisistki Magda Linette i Iga Świątek zwycięsko przeszły do ćwierćfinału ważnego turnieju w Miami. Piłkarze w Warszawie pokonali Maltę. Słaby team, ale i z takimi zdarzało się nam przegrywać. Fajne uczucie satysfakcji, biało-czerwone flagi i szaliki na szyjach kibiców. Przyjemność o tym myśleć i mówić.
Możemy ją stale podtrzymywać na znacznie większym niż sport obszarze naszego życia. Teraz jest czas Polski i Polaków. Trwa od 45 lat. Najpierw zdumieliśmy (i zaskoczyliśmy) świat potężnym ruchem społecznym „Solidarność” z charyzmatycznym przywódcą na czele. Nie był geniuszem polityki wykształconym na najlepszych uczelniach, wspieranym przez rządy mocarstw i najpotężniejszych ludzi świata. Prosty robotnik jednak pokazał, że Polak nie tylko nade wszystko kocha wolność, ale też potrafi mądrze (co trzeba zawsze, wszędzie podkreślać) o nią walczyć. Trochę ta walka trwała, bywało ciężko, ale zakończyła się historyczną wygraną. Nad systemem, który przez niemal pół wieku po wojnie trzymał wolny świat za gardło, grożąc jego zniszczeniem.
Potem, w 1989 roku zaczęło się przekształcanie zupy rybnej w akwarium, jak ktoś to obrazowo określił. Fantastyczny sukces debiutu Polski w systemie demokratycznym, zbudowanie bardzo sprawnej gospodarki rynkowej, najwyższe tempo rozwoju od 35 lat. Wolność nigdy nie była zagrożona. W USA zaczęła się kruszyć demokracja, w Polsce próby jej demontażu się nie powiodły. Wybory 15 października 2023 znowu zaskoczyły świat i wywołały falę komplementów dla mądrości i odpowiedzialności Polaków. Podtrzymujmy te opinie wszelkimi silami, bo to główny front naszej gry o bezpieczną, wspaniałą przyszłość Polski i Polaków. W świecie, w którym rządzi niepewność i narastają konflikty.
Gwarancją naszego bezpieczeństwa są nie tylko czołgi, rakiety i żołnierze. Ważna jest też silna pozycja międzynarodowa. Powszechnie uznawany, odpowiedzialny rozsądek Polaków, ich zdolność tłumienia konfliktów zanim wybuchną są też naszą siłą obronną. Państwo, które potrafi utrzymać ciężko wywalczony autorytet, budzi przyjazne zainteresowanie i skłania do współpracy. Krzykaczy wywrzaskujących agresywne hasła jest mnóstwo. Ludzi prezentujących spokojnym głosem rozsądne, odpowiedzialne koncepcje brakuje. Ich miejsce powinni wypełniać Polacy z siłą moralną, potwierdzoną najnowszymi naszymi sukcesami. Nie jest łatwo przebić się do uwagi świata, ale musi to być naszą narodową strategią bezpieczeństwa i rozwoju. Żadne chwilowe niepowodzenia nie mogą jej osłabić. Tłumaczmy cały czas wszystkim, że jesteśmy rozsądnymi zwycięzcami i dlatego warto nas słuchać.
Bardzo sprzyja temu silna gospodarka i przedsiębiorstwa, które ją tworzą. Gdyby w Polsce było kilka tysięcy takich firm, jak przedstawiona w tym wydaniu Korporacja Budowlana DORACO, nasze bezpieczeństwo byłoby znacznie większe. Dobrobyt też. W świecie bez pryncypiów ci, którzy je wyznają, budzą szacunek. Mamy wszelkie możliwości, żeby go zdobyć i utrzymać. Im więcej będzie firm takich jak Korporacja Budowlana DORACO, tym łatwiej pójdzie.
Kiedyś sporo działałem w telewizji. Żywo i miło wspominam wywiad z Polakiem, który zrobił niezwykłą karierę w brytyjskich Królewskich Siłach Powietrznych. Alec Maisner miał matkę Niemkę, ojca Polaka. Przeszedł łagier syberyjski, trafił do Wielkiej Brytanii, gdzie talent lotniczy, przymioty intelektu i charakteru doprowadziły go do niezwykle wysokiej rangi Air Vice Marshall, czyli wicemarszałka RAF. Wyróżniał się jako pilot, później jako dowódca i szef ważnych instytucji.
Przyjął mnie wspaniale. Angielska ekipa filmowa zdębiała, kiedy zobaczyła, jak wicemarszałek RAF w galowym mundurze serwuje kawę siedzącemu pod jabłonką dziennikarzowi. Sam zresztą nawiązałem do niezwykłości sytuacji mówiąc, że chyba pierwszy raz w historii wojska wicemarszałek obsługuje podporucznika rezerwy. „Ależ panie Tadeuszu, powiedział ten wspaniały człowiek, jest pan moim gościem, a wiadomo co mówi o gościach polskie przysłowie”. Pan wicemarszałek dał mi receptę na rozsądne życie: „nigdy nie rezygnować po porażce. Trzeba wstać, otrzepać się i walczyć dalej. Zwyciężają najwytrwalsi”. W zestawieniu z jego życiorysem to była głęboka mądrość i wielka prawda. Do dzisiaj je pamiętam.
Na szczęście współczesna Polska nie musi powstawać z kolan i otrzepywać się, by walczyć dalej. Wygląda na to, że nareszcie zakończyliśmy trwające kilka stuleci pasmo porażek. Teraz to my jesteśmy zwycięzcami, co w ciągu ostatnich lat wielokrotnie udowodniliśmy. Perspektywa stojąca przed nami jest prosta: wygrać więcej lub mniej. Możemy wygrać naprawdę dużo, jeśli nigdy nie zapomnimy o naszych zaletach i będziemy je mądrze promować. Niech Polska trwale kojarzy się z wolnością, a Polak zawsze będzie synonimem zwycięzcy. Teraz jest ogromne zapotrzebowanie na szlachetną mądrość i zwycięzców. Możemy je zaspokoić. W interesie świata i własnym.
Tadeusz Jacewicz