Niedawno uczestniczyłem w przyjęciu na pokładzie bardzo dużego jachtu. Był tam specjalny bar z whisky, obsługiwany przez nadzwyczaj zręcznego barmana i nadzorowany przez piękną dziewczynę noszącą dumny tytuł „Whisky sommelier”. Nie spotkałem się jeszcze z taką funkcją, ale mi się spodobała. Może dlatego, że obdarzona nią postać wyglądała bardziej na gwiazdę Hollywood niż kobietę pracującą. Goście zamawiali różne gatunki, z przewagą Johnnie Walker z czarną etykietą i Chivas Regal. Skorzystałem z okazji i poprosiłem o …