Od chwili wybuchu pandemii ludzie na całym świecie borykają się z nieustannymi zmianami. Rzutują na ich codzienną egzystencję, pracę, sposób spędzania wolnego czasu, ale też dobitnie wpływają na przyszłe plany. W wyjątkowo trudnej sytuacji znaleźli się narzeczeni, którzy już dawno wyznaczyli datę ślubu i poczynili wiele przygotowań do uroczystości. Niektórzy pobrali się w wąskim gronie bliskich osób, inni zdecydowali się przełożyć ceremonię na późniejszy termin, reszta w ogóle odwołała swoje wesela. Wtedy wedding plannerzy wyszli z niecodzienną propozycją: A gdyby wszystko rzucić i sakramentalne TAK wypowiedzieć za granicą?

Ślub wyjazdowy staje się coraz popularniejszy i wydaje się świetnym antidotum na trudne czasy, ale też idealnym pomysłem, gdy narzeczeni pragną nadać wyjątkowość swojej ceremonii albo połączyć ją z podróżą poślubną. Dodatkowym plusem takiej decyzji będzie jedyna w swoim rodzaju ślubna sesja zdjęciowa.  Pomysłodawcy odbywających się cyklicznie  warsztatów Just Wedding Workshop wybrali Alpy Bawarskie, aby zainspirować narzeczonych do złożenia przysięgi małżeńskiej na tle oszałamiającej przyrody i zapierających dech w piersiach widoków.