Od kilku lat spędzam święta Bożego Narodzenia na południu Hiszpanii. Rytuał jest niezmienny, bardzo zresztą przyjemny. W sklepach, barach, restauracjach, wszędzie od początku grudnia słychać piosenki świąteczne. Szczególnie popularna jest „White Christmas”, którą śpiewa Bing Crosby. Z głośnika płyną słowa „marzę o białych świętach”. Wokół jest jednak zielono i kolorowo od kwiatów. Muszę powiedzieć, że ten kontrast sentymentalnego nastroju: pamięci o zaśnieżonych choinkach w końcu grudnia i eksplozji kwiatów w najbliższym otoczeniu jest wspaniały. Można korzystać z najlepszych wspomnień i cieszyć się bieżącym kolorowym życiem.
Okres świąteczny i następujące po nim miesiące zimowe w Marbelli i Costa del Sol to czas spokoju w oprawie bogatej przyrody. Prawie codziennie świeci słońce, a w wyjątkowo zaciszne dni termometry wskazują 23-25 stopni Celsjusza. Morze jest cieplejsze niż Bałtyk w najgorętsze dni lipca. Wszędzie panuje atmosfera radosnego życia.
Takie jest południe Hiszpanii, gdzie priorytety ludzi mieszkających tutaj, tak Hiszpanów jak i cudzoziemców, są proste i łatwo osiągalne. Ceni się jakość życia, uśmiech na co dzień, dobrą kuchnię, świetne wina. Cywilizację, która jest na wysokim poziomie (a szkoły, szpitale i miejsca użyteczności publicznej – na bardzo wysokim), uprzejmość i elegancję zachowania.
Pamiętam, jak w czasach studenckich jeździłam do Wielkiej Brytanii. Za każdym razem trzeba było występować o wizę, stać w długich kolejkach do urzędnika paszportowego, pilnować ściśle określonego terminu powrotu. Teraz dla nas, Polaków, wyjazd do Hiszpanii jest równie łatwy, jak podróż z Warszawy do Sopotu. Żadnych problemów urzędowych, żadnych kontroli, jesteśmy tu u siebie. Możemy korzystać z wszelkich udogodnień i świadczeń socjalnych, jak inni obywatele państw zjednoczonej Europy.
Współczuję Brytyjczykom, którzy przez kilkadziesiąt lat stworzyli tutaj spore społeczności anglojęzyczne. Już dawno docenili atrakcje południowej Hiszpanii. Teraz, po wyjściu z Unii Europejskiej, mają problemy. Natykają się na różne przepisy i ograniczenia urzędowe, o których przez wiele lat nie mieli pojęcia.
Nasza obecność nad Morzem Śródziemnym szybko rośnie. Z przyjemnością obserwuję, jak doskonale Polacy wpisują się w miejscowy styl życia, jak intensywnie korzystają z udogodnień i przywilejów. Kupują nieruchomości dla siebie, inwestują w apartamenty i wille na wynajem. Jest nas tutaj coraz więcej, a sądząc z licznych zapytań, jakie otrzymuję, ta polska kolonia będzie coraz większa. Zachęcam tych, którzy jeszcze się wahają. Warto przyjechać zimą, rozejrzeć się spokojnie, odkryć atrakcje radosnego życia wśród kwiatów i zieleni. I podjąć decyzje, które bardzo urozmaicą życie.
Najlepsze życzenia świąteczne i noworoczne
Kasia Ford