Anglicy, nad których imperium nie zachodziło słońce, mają specyficzny stosunek do morza. Nieustannie opływali świat. Dzisiaj byle producent serdelków może sobie zafundować 60-metrowy luksusowy jacht. Wtedy była to strategiczna jednostka z kilkuset ludźmi na pokładzie. Bali się i szanowali morze. A określenie, że z kimś miło byłoby znaleźć się na bezludnej wyspie, było wielkim, głębokim komplementem. …