Ludzie w dojrzałym wieku pamiętają amerykański serial „Dynastia” pokazywany u nas w latach 80. W godzinach emisji programu, który był dla nas wycieczką do rajskiego świata luksusu i dobrobytu, pustoszały ulice. Rzecz dotyczyła wybuchowych relacji rodziny amerykańskich multimilionerów, których pieniądze pochodziły oczywiście z ropy naftowej. Takie relacje to zresztą nic wymyślonego na potrzeby ekranowe, bo często są tam, gdzie miłość rodzinna ustępuje potędze wielkich pieniędzy. W Polsce mamy dopiero pierwsze pokolenie bogatych ludzi powoli schodzących ze sceny, ale już słychać pomruki …